Twój pies choruje na padaczkę?
Nie wiesz jak pomóc mu w trakcie ataku?
Chciałabyś dowiedzieć się jak prawidłowo
diagnozuje się tę chorobę i jak się ją leczy?
Twoje wątpliwości rozwieją lekarze z Kliniki
Weterynaryjnej Bemowo - Jacek Sobczyński i Katarzyna Strandziewicz.
Poniżej przedrukowuję wywiad z wymienionymi
powyżej lekarzami weterynarii na ten właśnie temat Pani Izabeli Gosiewskiej.
Izabella Gosiewska: Jakie są przyczyny padaczki u psów?
Jacek Sobczyński: Aby omówić przyczyny padaczki u psów, musimy najpierw
wyjaśnić, czym właściwie jest padaczka i co rozumiemy pod jej pojęciem.
Większości z nas padaczka kojarzy się z napadem drgawkowym, jednak nie wszyscy wiedzą,
że napad drgawkowy nie musi być chorobą samą w sobie, a jedynie wynikiem
zaburzeń chorobowych innego tła. Z tego powodu możemy wyróżnić drgawki powstałe
w wyniku zaburzeń metabolicznych w organizmie, np. nieprawidłowe odżywienie
komórek nerwowych, z powodu spadku glukozy we krwi, a także drgawki powstałe w
wyniku wtórnych zmian wewnątrzczaszkowych, np. zapalenia mózgu. I ostatni
rodzaj - drgawki padaczkowe tzw. idiopatyczne/wrodzone, czyli powstałe z
niewyjaśnionej do końca przyczyny. Obserwujemy jednak pewną zależność
dziedziczenia tych padaczek u niektórych zwierząt.
I.G.: Zatem, jakie rasy są najbardziej zagrożone
padaczką?
J.S.: Są to np. sznaucery miniaturowe,
foksteriery szorstkowłose, owczarki niemieckie, owczarki belgijskie, owczarki
collie, labrador retrivery, golden retrivery, cocker spaniele, jamniki, beagle,
setery irlandzkie, pudle, syberian husky, bernardyny, bernenskie psy
pasterskie, wilczarze irlandzkie, wyżły niemieckie oraz keeshound. W przypadku
tych ras opisany został w literaturze model dziedziczenia. Jednak to nie
znaczy, że u wszystkich psów tych ras możemy spodziewać się padaczki, a jedynie
u niektórych osobników z poszczególnych linii.
I.G.: W jakim wieku u psa najczęściej pojawia się pierwszy
atak padaczki?
Katarzyna Strandziewicz: W przypadku padaczki wrodzonej, ataki
mogą pojawić się w zasadzie już w pierwszych tygodniach życia, jednak
najczęściej zaczynają się w wieku od 2 do 6 roku. Jednak mając na uwadze to, o
czym wspomnieliśmy na początku, czyli o podziale przyczyn drgawek, jasne staje
się, że drgawki mogą wystąpić u zwierząt w ciągu ich całego życia,
zarówno w młodym, jak i starszym wieku.
I.G.: Czy jeden atak padaczki pozwala na stwierdzenie, że
pies cierpi na tę chorobę?
K.S.: Nie, niestety nie jest to takie proste.
Może zdarzyć się tak, że u danego osobnika wystąpi pojedynczy atak drgawkowy o
niepoznanej przyczynie i nigdy więcej nie powtórzy się kolejny. Jednak
niezależnie od tego, czy będzie to pojedynczy atak, czy wystąpi kolejna seria
ataków – powinno udać się ze zwierzęciem do lekarza, który zbada zwierzę i ewentualnie zleci dalszą diagnostykę w
celu określenia przyczyn drgawek, a co najważniejsze - przybliży
właścicielowi, czego może się spodziewać w przyszłości i to, jak dalej
postępować.
I.G: Jak przebiega diagnostyka psa krok po kroku? Jaka
jest lista badań, które potwierdzą lub wykluczą chorobę?
J.S.: Niestety w medycynie weterynaryjnej nie
opracowano jeszcze bezpośrednich testów potwierdzających bądź wykluczających
padaczkę wrodzoną. Dlatego możemy założyć, że mamy do czynienia z padaczką
idiopatyczną, przez wykluczenie innych przyczyn drgawek. W tym celu lekarz
weterynarii powinien przeprowadzić szczegółowe i rzetelne badanie neurologiczne zwierzęcia, którego
wynikiem będzie skierowanie go na ukierunkowane badania dodatkowe. I tak chcąc
wykluczyć problemy metaboliczne, zleca się rozszerzone badania krwi i moczu, a
w przypadku podejrzenia zmian wewnątrzczaszkowych zaawansowane badania obrazowe
mózgu : rezonans magnetyczny czy tomografię komputerową. Wynika więc z tego, że
nie da się ustalić „złotej listy” badań diagnostycznych, a badania te nie mogą
być wykonywane w oderwaniu od wyniku konsultacji neurologicznej.
I.G.: Na czym polega leczenie padaczki u psów?
K.S.: Zadaniem terapii jest wyeliminowanie
drgawek, a przynajmniej znaczne ich ograniczenie oraz złagodzenie ataków. W tym
celu dysponujemy szerokim wachlarzem leków przeciwdrgawkowych. W pierwszej
kolejności z reguły stosowane są leki pierwszej generacji, które w większości
przypadków doskonale sprawdzają się w terapii zwierząt. Charakteryzują się
dobrą dostępnością i niską ceną, ale niestety powodują skutki uboczne. Możemy także zastosować
leki drugiej i trzeciej generacji, które wywołują mniej skutków ubocznych,
natomiast ich minusem jest wysoka cena. W niektórych przypadkach konieczne może
okazać się wprowadzenie terapii łączonej z użyciem tych leków. Dobór terapii
musi opierać się o stan kliniczny pacjenta oraz uwzględniać możliwości jego
właściciela.
I.G.: Czy terapia farmakologiczna nie powoduje
spustoszenia w organizmie, np. dysfunkcji wątroby? Czy można zminimalizować
ryzyko skutków ubocznych terapii farmakologicznej?
K.S.: Niejednokrotnie wśród właścicieli
spotykamy się z lękami dotyczącymi skutków ubocznych stosowania leków przeciwdrgawkowych. Jednak prawidłowe i
odpowiedzialne poprowadzenie terapii minimalizuje ryzyko wystąpienia skutków
ubocznych. W tym celu należy odpowiednio ją kontrolować, poprzez wykonywanie
badań krwi, które powinny obejmować między innymi określanie stężeń niektórych
leków w organizmie. Część leków przeciwdrgawkowych w swoich przemianach w
organizmie omija wątrobę, w związku z czym mogą być stosowane u zwierząt z
potwierdzoną niewydolnością wątroby.
I.G.: Czy każdy przypadek padaczki wymaga
stałej terapii farmakologicznej? Jakie przypadki nie wymagają takiej terapii?
J.S.: Model terapii padaczki zależy tak
naprawdę od lekarza prowadzącego. Opinie na temat tego, w jaki sposób pies
powinien być leczony są różne. My przyjmujemy zasadę, że jeżeli pies ma
padaczkę idiopatyczną, która jest chorobą nieuleczalną, to w jego mózgu
są zmiany, które się nie cofną, dlatego jeżeli jest potrzeba wprowadzenia
leczenia, to powinno ono być prowadzone do końca życia zwierzęcia, tak samo jak
ma to miejsce u ludzi. Nikt u ludzi nie odstawia leków przeciwdrgawkowych, aby sprawdzić, czy
ataki wystąpią ponownie, czy nie. Szczególnie, że nawrót ataków może być
silniejszy i stanowić zagrożenie dla życia. Ponadto każdy kolejny
atak jest dużym stresem dla właściciela. Należy podkreślić, że
tak naprawdę każda terapia musi być dostosowana do stanu zwierzęcia i musi być
ustalona w porozumieniu z jego właścicielem.
I.G.: Jak zazwyczaj wygląda atak padaczki u psa?
J.S..: Klasyczny atak padaczki składa się z
trzech faz. Pierwsza faza to faza zwiastunowa tzw. aura - charakteryzuje się zmianą
zachowania zwierzęcia i z reguły zwiastuje wystąpienie ataku. Te zmiany
zachowania to często pobudzenie, niepokój, strach, chodzenie bez celu. Dzięki
nim niektórzy właściciele są w stanie przewidzieć wystąpienie ataku.
Właściciele często opowiadają, że próba odwrócenia uwagi, czy przytulenie psa w
tym stanie potrafi wyhamować atak, oczywiście nie u wszystkich zwierząt.
Kolejna faza to tzw. szczyt ataku -
ictus. Charakteryzuje się utratą przytomności, zwierzę nie reaguje na otoczenie
i jest nieświadome. Znajduje się w pozycji leżącej, a jego ciało poddane jest drgawkom, nagłym
skurczom mięśni powtarzającym się z dużą częstotliwością. Z reguły są
to drgawki uogólnione (dotyczące całego ciała), głównie zauważalne na
kończynach i głowie. W trakcie ataku może wystąpić ślinienie, oddanie moczu czy
kału. Sam atak zazwyczaj trwa krótko, od kilku sekund do kilku minut.
Przedłużające się ataki padaczki, powyżej 10 minut i powtarzające się po
sobie, są zagrożeniem dla życia zwierzęcia i wymagają interwencji
lekarskiej. Trzecia faza ataku to faza poatakowa, tzw. postictus.
Trwa kilka minut do kilku godzin, czasami w ogóle nie jest zauważana przez
właścicieli. Zwierzęta wycieńczone po ataku zazwyczaj zasypiają, ewentualnie
zupełnie odwrotnie są bardzo pobudzone, chodzą bez celu, obijają się o
przedmioty. Często po takim ataku występuje czasowa utrata wzroku, zauważa się
nadmierny apetyt albo agresję.
I.G.: Jak pomóc psu podczas
ataku?
J.S.: Najważniejszą rzeczą w trakcie ataku
jest zabezpieczenie zwierzęcia przed ewentualnym upadkiem, np. z kanapy lub
przed uderzeniem się np. głową o meble. W tym celu dobrze jest zawinąć
go np. w koc, czy kołdrę i starać się przytulić, przytrzymać, aż do momentu
ustąpienia ataku. Nierozsądne są w trakcie ataku jakiekolwiek próby
manewrowania przy pysku zwierzęcia, czy to w celu zabezpieczenia języka, warg,
czy w jakimkolwiek innym celu. Grozi to dotkliwym pogryzieniem, szczególnie, że
zwierzę jest nieświadome i nie zdaje sobie sprawy z tego, że gryzie i
kogo gryzie. Dla niektórych osób może się to wydawać kontrowersyjne, ale
pamiętajmy pierwszą zasadę przy udzielaniu pomocy poszkodowanemu - "zły
ratownik, to ranny ratownik". Nawet jeżeli doszłoby do powstania ran w
wyniku samougryzienia, dużo łatwiej będzie sobie z nimi poradzić, niż leczyć
często dotkliwe w skutkach pogryzienia nas samych. Należy starać się
zabezpieczyć zwierzę przed zachłyśnięciem się językiem czy innymi przedmiotami,
poprzez usunięcie wszelkich przedmiotów, które mogą zostać połknięte z okolicy
pyska i w miarę możliwości skierowanie głowy na płasko, czy do dołu. Należy
unikać przekręcania psa na plecy w takiej sytuacji. Czasami lekarz może wydać do domu lek do podania
doodbytniczego, który zaczyna działać w ciągu 15 minut i pozwala wyhamować
ataki i wyciszyć zwierzę. Na szczęście ataki trwają z reguły dość krótko i w
większości przypadków niepotrzebna jest bezpośrednia pomoc właściciela. Bardzo
istotne jest to, aby po ataku w miarę możliwości zapewnić naszemu zwierzęciu
spokój, ciszę i najlepiej półmrok. Jeżeli zwierzę zasypia po ataku, nie należy
go wybudzać.
I.G.: Czasem ataki przebiegają bardzo łagodnie i
krótkotrwale - czy one w równym stopniu, co te silne ataki, powinny niepokoić
właściciela? Czy są choroby, które w objawach przypominają padaczkę, ale są
mniej groźne dla zdrowia psa?
K.S. : W odpowiedziach udzielonych wcześniej
opisaliśmy przebieg typowego ataku padaczkowego, natomiast
nie wspomnieliśmy o tym, że istnieje duża grupa padaczek o atypowym przebiegu.
Mogą to być napady miejscowe, np. często obserwowane u kotów drgawki dotyczące
tylko obszaru głowy (tiki), czy okresowe zaburzenia zachowania np. agresja albo
stany nieobecności. Wszystkie te ataki charakteryzują się okresowością,
zaburzeniami świadomości zwierzęcia i wykazują zmiany w obrazie czynności
elektrycznej mózgu. Istnieje również pewna grupa zwierząt, które trafiają do
nas, ponieważ ich właściciele podejrzewają, że objawy zaobserwowane u ich
pupila wskazują na padaczkę. Zdarza się jednak, że są to np. omdlenia w wyniku
niewydolności krążeniowo-oddechowej, czy wynikające z pobudzenia emocjonalnego.
Dlatego bardzo ważny jest dokładny wywiad z właścicielem, a nieocenioną pomocą
dla lekarza są filmy nagrane przez właściciela, ukazujące przebieg ataku, np.
za pomocą kamery w telefonie komórkowym.
I.G.: Czy padaczkę
mogą wywołać leki lub ugryzienie kleszcza?
J.S.: Istnieje grupa leków powodująca obniżenie progu drgawkowego,
które mogą przyczynić się do wywołania drgawek. W większości są to leki
narkotyczne, używane do znieczulenia ogólnego. Nie znaczy to, że padaczka jest
przeciwwskazaniem do znieczulenia. Potrzebny jest indywidualnie dobrany schemat
znieczulenia i profesjonalna opieka anestezjologiczna. Również niektóre
substancje toksyczne mogą spowodować ataki drgawkowe w wyniku zatrucia.
Rozpatrując możliwość wystąpienia drgawek w wyniku ukąszenia przez
kleszcza, należy brać pod uwagę jedynie choroby przez niego przenoszone. Część
tych chorób może powodować groźne, szybko postępujące objawy neurologiczne, np.
w przebiegu zakażeń flawirusowych (odkleszczowe zapalenie mózgu), boreliozy czy
babesiozy. Należy podkreślić, że tego typu zaburzenia zdarzają się niezmiernie
rzadko. Jednak w przypadku podejrzenia, powinno być wykonane u pacjenta badanie
płynu mózgowo-rdzeniowego.
I.G.: Czy padaczka jest równie częsta u psów jak i u
kotów?
K.S.: Jak podaje literatura i doświadczenie,
zdecydowanie częściej padaczka opisywana jest u psów - 1% do 3% populacji. U
niektórych ras nawet do 17%. Okazuje się, że nawet 5-6% populacji psów przeżywa
przynajmniej jeden epizod padaczkowy w życiu. U kotów padaczka jest
rozpoznawana zdecydowanie rzadziej, a liczbę pacjentów szacunkowo określa
się na ok. 1% populacji. Warto dodać, że u kotów z napadami drgawkowymi,
zdecydowana większość ma swoją określoną przyczynę. Tylko u 5-10% pacjentów
rozpoznano padaczkę idiopatyczną, pierwotną.