niedziela, 30 czerwca 2013

Dlaczego koty drapią meble




          Uważa się, że w ten sposób kotki ostrzą pazurki ale istnieje jeszcze jedna przyczyna dlaczego to robią- koty tym sposobem znaczą mebel swoim zapachem.



          
Wszystko się zgadza kotki przede wszystkim ostrzą pazurki, ale również je tępią. Proces ostrzenia  polega na zrzucaniu wierzchniej warstwy pazurów. Koty ostrzą w ten sposób pazury tylko w przednich łapach.
        Zużyte wierzchnie warstwy pazurów z łap tylnych zdejmują zębami. Ostrzenie pazurków przez koty pełni jeszcze jedną funkcję- na spodniej stronie łap kota znajdują się gruczoły wonne, których wydzielina podczas ostrzenia jest wcierana w materiał.
         Tym sposobem kot znaczy swoje terytorium. Jest to utrapieniem dla właścicieli kotów. Zazwyczaj koty oznaczają swoje terytorium blisko drzwi, okien i w terenie, którym chodzą ludzie, czyli na przykład w przedpokoju. Najłatwiej jest osobą które mieszkają poza miastem albo posiadają małe ogródki w których rosną drzewa.
          Jak wszystkim wiadomo koty uwielbiają się spinać, wdrapywać na drzewa- wykorzystując pazurki, przy okazji tępią je. Przy okazji ostrzą je sobie. Koty muszą ostrzyć lub tępić soje pazurki. 
          Drapanie jest jednym z najbardziej zakorzenionych instynktów u kotów SAM FAKT, ŻE KOTY UWIELBIAJĄ SIĘ WSPINAĆ WYKORZYSTUJĄC PAZURY O TYM ŚWIADCZY. Zatem drapanie mebli, sofy czy tapet jest u kotów zupełnie naturalnym zachowaniem.
          Nie można go zupełnie wyeliminować jednak można oduczyć kota drapania tego co nie powinien i nauczyć go korzystania z drapaka.

          Drapak jest bardzo dobrym rozwiązaniem.
 

sobota, 29 czerwca 2013

Co się kryje w kocich oczach



          Człowiek prawie 10 000 lat temu udomowił kota.

          Od początku pozostawania z człowiekiem koty fascynują swoim wyglądem, sposobem zachowania, poruszania się a także swoimi oczami.

          Co takiego mają w sobie te oczy?



           
Kot to zwierzę domowe. To prawda tyle, że koty przez cały czas pozostają jednak dzikie. Są piękne poruszają się majestatycznie. Kocie oczy budzą strach, swoim zachowaniem nakazują respekt, ale budzą u ludzi również zachwyt. Na pewno każdy właściciel kota przeżył choć raz chwilę jakiegoś dziwnego niepokoju, kiedy wpatrywał się w oczy swojego ukochanego pupila. Kocie oczy zmieniając kształt źrenicy - z cieniutkiej szparki na wielkie księżyce hipnotyzuje i uwodzi. I tak jest od wieków.


Garść szczegółów anatomicznych.

        Kocie oczy święcące w ciemnościach urzekają. Co kryje się w tym tajemniczym spojrzeniu? Budowa kociego oka tak naprawdę niewiele różni się od budowy oka ludzkiego. Narząd czworonoga zawiera jednak pewne dodatkowe udoskonalenia, które pozwalają mu na wykonywanie czynności, do których natura go stworzyła do polowań i nocnego trybu życia.
        Potocznie uważa się, że koty świetnie widzą w ciemnościach. Nie jest to prawdą. Kocie oczy by widzieć potrzebują jednak znacznie mniejszej ilości światła, w takich warunkach ich oczy potrafią bowiem skupić nawet najmniejszą jego wiązkę. Dodatkowo, światło wykorzystywane jest dwukrotnie za sprawą specjalnej wielowarstwowej błony odblaskowej umieszczonej za siatkówką. Działa ona jak lustro odbija fotony i ponownie je kieruje na fotoreceptory.
        Koty mają o wiele większą ilość tych fotoczułych receptorów pręcików niż ludzie.  A dzięki nim, nie tylko lepiej wykorzystują wiązki światła, ale także lepiej rozpoznają kształty, ruch oraz widzą kątem oka. W połączeniu z bardzo szerokim kątem widzenia, wynoszącym 285 stopni (u człowieka do 210 stopni), sprawia to, że oczy kota są idealnie przystosowane do polowania w nocy.
        Do niedawna sądzono, że koty są daltonistami. Nie jest to jednak prawdą.  Wprawdzie posiadają zdecydowanie mniejszą liczbę czopków, czyli receptorów umożliwiających rozróżnianie kolorów, jednak są w stanie widzieć trójchromatycznie. Rozróżniają także zdecydowanie większą liczbę szarości, nić ludzie.

 Czy kot to zwierzę księżycowe?

        Symbolika kota zmieniała się przez tysiąclecia. Jego magię i wyjątkowość dostrzegali już Egipcjanie. Niektóre podania mówią o tym, że kocie oczy obdarowane zostały światłem przez boga Re. Miało to stanowić gwarancję, że następnego ranka słońce wzejdzie i światło jest bezpieczne.
        Egipcjanie dostrzegli również podobieństwo faz księżyca do zmieniających swój kształt źrenic kota. Dlatego też kot stał się symbolem lunarnym. A jako, że księżyc utożsamiany był z kobiecością, kot znalazł swoje miejsce przy kobiecie i stał się jej atrybutem -  od egipskiej Bastet, przedstawianej z kocią głową, przez Izydę, grecką Artemidę, rzymską Wenus, skandynawską Freję, która jeździła powozem zaprzężonym w koty, aż po hinduską Shasti, która noszona była przez to tajemnicze zwierzę.
        Na przestrzeni wieków, kot był raz wynoszony na ołtarze i czczony, a raz palony na stosie jako symbol zła z diabelskimi oczami, powiązany z czarami i wiedźmami. Ta ambiwalencja na przestrzeni dziejów i kultur czyni to piękne zwierze jeszcze bardziej fascynującym.

Kobieca moc

        Hipnotyzująca moc kociego spojrzenia nie pozostała niezauważona przez kobiety. Trendy w modzie zmieniają się nieustannie, jednak obok nieśmiertelnej małej czarnej, równie ponadczasowe jest kocie oko klasyczny, seksowny i drapieżny makijaż, który nigdy nie wychodzi z mody. Przydymione, lekko skośne oko o migdałowym kształcie uwodzi i hipnotyzuje mężczyzn, tak jak prawdziwe kocie oko uwodzi i hipnotyzuje nas wszystkich.

Przecież kot jaki jest, każdy widzi.

        Czy to taka oczywista prawda?
        Czy łatwo rozszyfrować kota, jego zachowanie i jego nastrój? 
        Każdy właściciel kota musi się nauczyć rozumieć mowę swojego pupila chcąc wiedzieć o co prosi, bądź czego oczekuje.
        Kot również to zrobi odwzajemniając się swojemu Panu. 
        Kot mówi całym swoim ciałem, mówi też swoimi pięknymi oczami.
        Ponad wszelką wątpliwość jedną z najprzyjemniejszych chwil jest moment, kiedy Kot patrzy na nas leniwie, delikatnie mrugając oczami.

        Od tego momentu zaczyna się początek rozmowy i początek fascynującej przygody z tym pięknym i tajemniczym zwierzęciem.

piątek, 28 czerwca 2013

Jak kot postrzega Świat.



          Zmysły kocie znacząco przewyższają ludzkie.   

          Koty słyną z doskonałego wzroku, umożliwiającego widzenie nawet po zmroku, ale nie w całkowitej ciemności.

            Bezapelacyjnie atutem jest również nieprzeciętny słuch, który pozwala mu wychwycić z otoczenia dźwięki o częstotliwości do 65 kHz.

         Natomiast węch i smak odgrywają znacznie mniejszą rolę w życiu kota.



           
Wzrok kota jest wprost wyśmienity. Budowa kociego oka pozwala mu na równie wyraźne widzenie zarówno w dzień, jak i po zmroku. Koty widzą o 50% lepiej niż człowiek.
       To nie jest jednak prawdą, że kot widzi w całkowitej ciemności. Do widzenie niezbędny jest choćby najsłabszy promień światła np. gwiazd, czy księżyca.

       Jego oko posiada bardzo szeroki kąt widzenia 285o, przy czym człowiek ma to pole 180o, a pies jedynie 83o. Dzięki czemu widzi doskonale nie tylko przedmioty znajdujące się przed nim, ale także te po prawej i lewej stronie, a nawet takie, które znajdują się nad jego uszami.

       Do niedawna sądzono, że koty widzą jedynie w odcieniach szarości. Jednak naukowcy, po wieloletnich badaniach, stwierdzili, że potrafią rozróżniać także inne niż szare barwy, choć widzą je dużo słabiej niż człowiek.

        Kot również widzi za pomocą swoich wąsów wibrysów, które pomagają mu się orientować w terenie.

        Słuch jest doskonałym zmysłem kota.
        Dzięki swoim uszom kot jest w stanie wychwycić głos wołającego go pana z odległości nawet 300 metrów.
        Kot odbiera dźwięki o częstotliwości do 65 kHz, człowiek - tylko do 20 kHz. Każde ucho posiada możliwość obracania się, niezależnie od siebie. Jego uszy są bardzo dobrze umięśnione porusza nimi aż 30 mięśni.
        Kot potrafi wychwycić jeden konkretny dźwięk, spośród codziennego hałasu. Za pomocą słuchu, koty są w stanie niemalże idealnie zlokalizować np. swoją zdobycz.

        Węch nie odgrywa tak ważnej roli u kotów, co wzrok czy słuch. Węch służy kotu praktycznie wyłącznie do rozróżnienia świeżości jedzenia, jeśli jest nieświeże żaden kot go nie ruszy. Kot zazwyczaj przed każdym jedzeniem dokładnie obwąchuje pokarm.
       Za pomocą węchu koty także poznają otoczenie. Koty posiadają organ Jacobsona około centymetrowej długości rurka zlokalizowana w podniebieniu, z wylotem wewnątrz jamy ustnej, który pozwala na doskonałe rozpoznawanie zapachów wydzielanych przez inne koty. Właśnie z tego powodu koty obwąchując coś bardzo często mają otwarte pyszczki.

        Smak u kotów jest ściśle powiązany z węchem. Kubki smakowe znajdują się na przedniej i bocznych ścianach języka. Koty w zasadzie nie reagują na słodki smak, natomiast zdecydowanie lubią smak słony.

        Kot ma rozmieszczone na całym swoim ciele zakończenia nerwów czuciowych.
        Posiada także włosy czuciowe (wibrysy) - na przednich łapach, na podbródku, na policzkach czy nad oczami, które wykorzystuje do orientacji w terenie, zwłaszcza w ciemnościach.

        Koci zmysł równowagi do należy legendarnych. Zmysł ten zawdzięczają organowi znajdującemu się w uchu wewnętrznym. Organ ten pozwala na korygowanie położenia względem podłoża, gdy jest jeszcze w powietrzu, stąd powiedzenie, że kot zawsze spada na cztery łapy.

        Koci ogon spełnia również znacząco ważną rolę w utrzymaniu równowagi, który w wielu sytuacjach stanowi swego rodzaju przeciwwagę i również pomaga w korygowaniu położenia podczas spadania.
 

czwartek, 27 czerwca 2013

Jak odczytać sygnały dawane przez chomika?

Posiadając w domu chomika, warto poznać różne sygnały płynące z jego ciała i jego zachowania się, które mogą świadczyć o niezaspokojonych potrzebach zwierzątka, albo o rozpoczynającej się chorobie. Codzienna obserwacja gryzonia pozwoli wcześnie wykryć niepokojące symptomy i szybko w razie możliwości zareagować.

Jeżeli Twój chomik był energiczny, chętny do zabawy, a obecnie jest powolny, otępiały wówczas może to świadczyć o chorobie. \fot. Fotolia

Jakie choroby mogą spotkać chomika
           Jeżeli Twój chomik był energiczny, chętny do zabawy, a obecnie jest powolny, otępiały wówczas może to świadczyć o chorobie. Podobne objawy występują też u osobnika starego.
           Gdy chomik zaczyna się intensywnie drapać to albo nabył jakąś infekcję skórną lub może to być również objaw uczulenia alergicznego. U chomika może pojawić się też infekcja oka wówczas osobnik ma sklejone oko.
          Gryzoń może się zaziębić wówczas po prostu często kicha, jednak kichanie to również objaw alergii. U Twojego chomika może wystąpić zapchanie torebki dzieje się tak, gdy zauważysz częste, bezskuteczne próby opróżnienia torebki.

Jak zachowuje się chomik
           Jednak różne zachowania chomików nie zawsze świadczą o chorobie, często mówią o ichsamopoczuciu pozytywnym lub negatywnym.
           Gdy chomik kładzie się na grzbiecie i pokazuje swoje zęby wówczas oznacza to że się boi, i że będzie się bronił. Gdy gryzoń ziewa daje znak, że jest zmęczony, nie ma ochoty na zabawę, najchętniej by się zdrzemnął.
            Gdy Twój pupil jest znudzony i chce żeby ktoś się nim zajął wówczas jest zobojętniały.
            Natomiast chomik może też odkryć coś ciekawego, co zwróci jego uwagę wówczas staje na dwóch łapkach. Dobre samopoczucie chomika objawia się też tym, że myje się on, zbiera jedzenie, biega i wykonuje inne akrobacje.
            Warto zwrócić też uwagę na dźwięki jakie wydaje chomik.
           Chomik, który skrzeczy wyraża w ten sposób chęć obrony, zagrożenia, obawy przed przeciwnikiem.
           Mały gryzoń potrafi też parskać, jednak jest to dźwięk rzadko słyszany, gdyż występuje wówczas, gdy osobnik atakuje przeciwnika lub gdy samiec zaleca się do samicy.
           Najlepiej zostaw chomika w spokoju, gdy ten kwiczy, oznacza to jego zdenerwowanie, agresję.


środa, 26 czerwca 2013

Kotka agreswywna wobec małego kota

 - czy to normalne?

Kotka nie toleruje obecności małego kota, który niedawno pojawił się w domu. Jest agresywna, wyjada małemu z miski i wypróżnia się w jego kuwecie. Co zrobić, by kotka wreszcie zaakceptowała kociaka i oboje żyli w harmonii?

Zazdrosny kot


          Koty potrzebują czasu żeby się ze sobą oswoić. Niestety nie każdy kot polubi innego kota tak jak nie każdy człowiek lubi każdego człowieka.
          To jak szybko zwierzaki się zaakceptują zależy od wielu czynników m.in. od tego czy dorosły kot miał styczność z innymi kotami i jak takie spotkania przebiegały, od tego jak nowy członek rodziny został przedstawiony rezydentowi, od tego jak my się zachowujemy w kontakcie ze zwierzakami.
           Zachowanie kotki jest zupełnie naturalne i nie jest związane z żadną złośliwością ani podstępem. Ona chce po prostu zaznaczyć swoją obecność w domu.
           Może to zrobić na kilka sposobów m.in. poprzez jedzenie oraz kuwetę. Te dwie rzeczy są bardzo istotne w życiu kota. W kuwecie zostawia swój zapach – znak dla nowego przybysza,  z legowiska wygania bo to jej azyl, jej miejsce.
           Co robić w takim przypadku?
           Czekać, czekać i jeszcze raz czekać.
          Koty same dojdą do porozumienia, same ustalą pomiędzy sobą reguły. Jeżeli zwierzaki już się ze sobą zapoznały, mają ze sobą kontakt, nic nie pomoże izolowanie.
          Dorosła kotka nie zrobi krzywdy maluchowi – może na niego prychać, może go nawet uderzyć łapą ale robi to tylko po to, żeby maluch zrozumiał, że z nią nie ma żartów, że nie może mu wchodzić na głowę. Interwencja ze strony ludzi nic nie pomoże – mało tego – jeżeli dorosła kotka zostałaby przez Państwa skarcona za takie zachowanie – może się zacząć Państwa obawiać, uciekać ale na pewno to nie sprawi, że polubi kociaka.
           Trzeba dać jej czas.
           Proszę zorganizować waszej kotce spokojny azyl, do którego będzie się mogła schować przed małym, proszę poświęcać jej tyle samo albo więcej uwagi niż do tej pory aby nie poczuła się odrzucona.    
           Kotka musi wiedzieć, że nowy przybysz nie spowoduje rewolucji w jej życiu. Proszę również nie interweniować kiedy koty na siebie prychają albo „biją się” łapami.
           To naturalne zachowanie. Proponuję również oddalić miski kotów od siebie, na początek mogą to być dwa różne pomieszczenia, następnie stopniowo przybliżać -  tak żeby po pewnym czasie jadły obok siebie.
           I z tym się również nie spieszyć.
           Pomocny może się okazać również preparat o nazwie Feliway – syntetyk kocich feromonów, który podłącza się do kontaktu.    
           Działa uspokajająco na koty, sprawia, że czują się bezpiecznie.
Warto go stosować przez kilka miesięcy dopóki relacje kotów nie ulegną całkowitej poprawie.


poniedziałek, 24 czerwca 2013

Nietrzymanie moczu u kota po kastracji


         Kot po zabiegu kastracji nie trzyma moczu. Jakie są tego przyczyny i jak można mu pomóc?


Przyczyn nietrzymania moczu u kota po kastracji może być wiele, m.in. kamica moczowa, zaburzenia behawioralne, stres, syndrom urologiczny kotów czy infekcje dróg moczowych.

           Słyszy się od właścicieli kotów, ze po kastracji zdarza się sytuacja, że kot nie potrafi utrzymać moczu. Czy stwierdzenie takie jest prawdziwe?
         Lekarz weterynarii wyjaśnia przyczyny takiego stanu rzeczy.
         Jeżeli od kastracji upłynęło niewiele czasu, a słodki kłębek przyprawia nas o rozstrój nerwowy i ciągłe bieganie ze szmatą, należy rozpocząć rozwiązywanie swoistego quizu, którego celem będzie znalezienie odpowiedzi na pytanie: dlaczego mój kot trafia nie tam, gdzie powinien.
         Niezbyt pocieszającym jest przy tym fakt, że niekiedy znalezienie odpowiedzi nie będzie zwieńczone sukcesem i spokojnym życiem w zgodzie pomiędzy kotem a jego właścicielem.
         Sam zabieg w żadnym znanym przypadku nie ma i nie może mieć nic wspólnego z nieotrzymaniem moczu.

Kamica moczowa

         Kamica moczowa, która faktycznie często dotyka kastrowane kocury, potrzebuje czasu, aby się rozwinąć. Więc tąhipotezę możemy całkowicie wykluczyć, to może się zdarzyć ale za kilka lat po kastracji.
         Zresztą patomechanizm tej choroby związany jest z eliminacją z ustroju hormonów płciowych, które zakwaszają mocz. Po ich zaniku odczyn moczu staje się nieco bardziej zasadowy, co w połączeniu z genetyczną skłonnością będzie sprzyjać wytrącaniu się kamieni w pęcherzu moczowym.
         Można temu zapobiegać przez stosowanie odpowiedniej diety u zwierząt poddanych zabiegowi usunięcia gonad.

Zaburzenia behawioralne

         Niestety, sprawa byłaby zbyt prosta, gdyby na tym się kończyła. Koty są gatunkiem specyficznym i w dużej mierze oddawanie moczu w miejscach nieprawidłowych jest efektem zaburzeń behawioralnych.
         Jeżeli kot przed zabiegiem kastracji nauczył się znaczyć teren, to często zdarza się, że przeprowadzenie zabiegu usunięcia gonad nie eliminuje nabytych wcześniej zachowań.
         Jeśli natomiast przejawy takiego zachowania wcześniej nie występowały - należy szukać przyczyn w środowisku kota i zadać sobie szereg pytań, które mogą wskazać na pierwotną przyczynę takiego stanu rzeczy.
         Pierwszym pytaniem, na jakie należy sobie odpowiedzieć, jest to, czy kot nie doświadczył “przykrości” w związku z korzystaniem z kuwety.
         Jeżeli coś przestraszyło go w trakcie wykonywania czynności fizjologicznych, może zacząć kojarzyć kuwetę z czymś nieprzyjemnym.
         Jeżeli tuż po kastracji towarzyszył mu silny ból podczas mikcji - sytuacja jest analogiczna i kuweta może być kojarzona z bólem.
         Należy zastanowić się, czy kocia łazienka znajduje się w przyjaznym dla kota otoczeniu, zapewniającym mu intymność oraz drogi ucieczki, a także czy nie zmieniono w ostatnim czasie rodzaju żwirku - z badań nad upodobaniami kotów wynika, że mają one swoje preferencje w tym zakresie i niektóre ze zwierząt nie tolerują określonego rodzaju podłoża.
         Co więcej, niektóre miejsca są przez koty z nieznanych powodów preferowane, na przykład włochate dywaniki, w które da się “zakopać” odchody lub też doniczki z kwiatami.
         Sprawę pogarsza fakt, że jeżeli kot raz naznaczył dane miejsce, to niestety jest duża szansa, że będzie to robił nadal.
         W naznaczonym miejscu pozostaje bowiem charakterystyczny zapach, który przyciąga zwierzę i którego nie da się w żaden sposób rozwiązać klasycznymi metodami.                                                         
         Ratunkiem może być tutaj zastosowanie środków enzymatycznych, które rozkładają kwas moczowy, będący nośnikiem kocich woni.
         Jednakże jeśli kociak z jakiegoś powodu upodobał sobie dane miejsce ze względu chociażby na charakter powierzchni lub swoje własne widzimisię - to wracamy do punktu wyjścia i wówczas jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest bezpowrotne usunięcie zaznaczonych rzeczy z mieszkania.

Stres

         Kolejnym powodem, dla którego kot załatwia się poza kuwetą - jest stres. Jest to najtrudniejsza do zinterpretowana i zwalczania przyczyna                                                                    kocich problemów, gdyż kota może stresować dosłownie wszystko - od przelatujących za oknem ptaków, poprzez falujące firany a skończywszy na przejeżdżających samochodach czy też szczekających na dworze psach.
          Przyczyną silnego dyskomfortu może być także samotność, zwłaszcza u zwierząt płochliwych, które pozbawione kontaktu z właścicielem stają się coraz to bardziej neurotyczne.
          W dodatku każda próba karania kota za niestosowne zachowanie potęguje niepokój zwierzęcia i zwykle pogarsza sprawę (w najgorszych przypadkach kot znajduje sobie “nowe” miejsca, które później regularnie wizytuje).
          Jeżeli uda się rozpoznać czynnik stresowy - należy go w miarę możliwości wyeliminować.
          Pomocne jest także zastosowanie preparatów zawierających kocie feromony (aerozole i dyfuzory), które wpływając na swoiste receptory w mózgu kota, mają za zadanie sprawić, by czuł się on bezpiecznie w swoim otoczeniu.
          Feromony są bezzapachowe i są specyficzne gatunkowo, nie działają więc ani na ludzi, ani na inne zwierzęta domowe.
          Niekiedy stosuje się też doustną terapię środkami poprawiającymi nastrój oraz lekami o działaniu przeciwlękowym.

Syndrom urologiczny kotów

          Jeszcze inną jednostką chorobową, która zwykle dotyka kastrowane kocury (nawet zwierzęta młode) - jest tzw. “syndrom urologiczny kotów”, w przebiegu którego obserwuje się utrudnione oddawanie moczu, ale zwykle bez cech kamicy.
           Wedle najnowszych badań główną przyczyną schorzenia jest stres oraz podkliniczne, przewlekłe infekcje dróg moczowych.
           Leczenie opiera się przede wszystkim na ocenie i zmianie środowiska życia zwierzęcia, likwidacji towarzyszących zakażeń, stosowaniu kocich feromonów, leków moczopędnych i (niekiedy) środków poprawiających nastrój.

Infekcje dróg moczowych

          Częstą przyczyną problemów z oddawaniem moczu są też infekcje dróg moczowych. Wówczas zwierzę oddaje mocz kropelkami, często chodzi do kuwety, nieefektownie się napina.
          Pomocne w rozpoznaniu jest przeprowadzenie badania i posiewu moczu (które de facto powinno odbywać się każdorazowo w przypadku problemów z drogami moczowymi).
          Na szczęście w tym przypadku leczenie jest proste i opiera się na stosowaniu przeznaczonych dla kotó w leków przeciwzapalnych i antybiotyków.
           Jedyną trudnością w tym przypadku jest to, że taka antybiotykoterapia powinna być długotrwała (nawet do 6-8 tygodni).
           Problem zaczyna się w momencie, w którym chcąc oszczędzić kotu zastrzyków i codziennych wizyt u weterynarza, chcemy przestawić się na leczenie doustne.
           I tu zaczyna się zasadniczy problem: jak podać kotu tabletkę...
           Ale o tym będzie już inny post.


niedziela, 23 czerwca 2013

Kotka zazdrosna o męża?


        Kotka nie toleruje towarzystwa  swojej Pani, za to uwielbia wylegiwać się na kolanach jej męża.
          Dlaczego kotka zachowuje się w ten sposób?
          Poczytajmy zatem co na to zoopsycholog ma do powiedzenia.


Zwierzętom takie pojęcia jak zazdrość, złośliwość są obce. To czysto ludzkie emocje. Zwierzęta zawsze robią coś z jakiegoś powodu – najczęściej żeby coś osiągnąć albo żeby czegoś uniknąć.


          Na początku warto podkreślić, że zwierzętom takie pojęcia jak zazdrość, złośliwość itp. są obce. 
          To czysto ludzkie emocje. / czy aby na pewno? /
          Koty czy psy robią coś z jakiegoś powodu – najczęściej żeby coś osiągnąć albo żeby czegoś uniknąć.  
          Wiedzą co zrobić, aby osiągnąć określony cel, ponieważ nauczyły się tego poprzez różne sytuacje w przeszłości.
          Jeżeli Pani kotka gryzie i drapie to prawdopodobnie dzięki takiemu zachowaniu uniknęła czegoś co jej nie pasowało (na przykład za długie głaskanie) albo osiągnęła to, co chciała (na przykład szybsze podanie jedzenia).
           Kotka – będąc na kolanach męża, akceptuje jego dotyk. Być może mąż głaszcze ją tam gdzie kotka po prostu lubi.
           Proponuję stopniowo zbliżać się do zwierzaka. Gdy kot leży u męża proszę usiąść obok i poczęstować kotkę smakołykiem. W ten sposób skojarzy Pani swoją obecność z czymś przyjemnym. Proszę podczas głaskania obserwować zwierzę.
           Jeżeli zaczyna wykazywać objawy zdenerwowania (jeży sierść, macha ogonem, kładzie uszy, wibrysy wędrują do przodu) proszę natychmiast przerwać głaskanie.
           Jeżeli chodzi o sterylizację to jak najbardziej jest to dobre rozwiązanie. Po takim zabiegu łaszenie się kotki do Pani męża powinno się zakończyć.
           Oprócz tego kotka nie będzie narażona na takie choroby jak ropomacicze czy rak sutka, których ryzyko wystąpienia u niesterylizowanych kotek jest stosunkowo wysokie.


Przygarnęliśmy z mężem 3 miesiące temu 2,5-roczna kotkę. Nie ma z nią zbyt wielu problemów, lecz od początku mam wrażenie, że ona jest zazdrosna o mojego męża! Nie wiem , czy można to tak określić. Jej zachowanie czasami mnie zdumiewa, np. potrafi ostentacyjnie mościć się na kolanach męża, wyciągać się, kazać się głaskać itp. a mnie gryzie i drapie. Potrafi także ocierać się o jego nogi jak w rui i wygląda wtedy na podnieconą. Czy to możliwe, by kotka wyczuwała męskie hormony płciowe człowieka i była zazdrosna o mężczyznę? I czy sterylizacja jest w tym przypadku dobrym rozwiązaniem?   Sabina K.


sobota, 22 czerwca 2013

Kot sika do butów gości

 

       Kot naszej czytelniczki nie toleruje niektórych osób i jeśli się w domu zjawią to sika do ich butów.
       Jaka może być przyczyna jego zachowania i w jaki sposób zapobiec kolejnej "mokrej zemście".
Gdy przychodzą goście, kot może poczuć się zaniepokojony i niepewny na swoim terenie. Może zatem próbować zaznaczyć swoją obecność, np. załatwiając się do butów gości.

          Takie sytuacje niestety nie są wcale odosobnione. Wielu właścicieli kotów spotyka się na co dzień z takimi kocimi zaznaczeniami.
         Takie zachowanie kota wcale nie dotyczy wszystkich odwiedzających jego właścicieli. Tego rodzaju zachowania przytrafiają się tylko niektórym odwiedzającym.
         Tak zazwyczaj bywa, że w większości przypadków ciągle ta niezbyt miła przyjemność spotyka tych samych osób.

Zapytany o tą sytuację zoopsycholog tak sprawę wyjaśnia:
         Koty bardzo intensywnie reagują na zapachy. Każda osoba przychodząca do domu przynosi ich ze sobą całe mnóstwo – na butach, na kurtce, na torebce.
         Często jest to zapach pupila gościa, który nas odwiedził, a to może wywołać u kota odruch konieczności oznaczenia swojego terytorium – i jest mokry efekt.
         Niektóre są dla kotów drażniące, inne interesujące i niestety w wielu przypadkach zwierzę czuje silną potrzebę zostawienia na nich swojego zapachu.
         Kiedy przychodzą goście kot może czuć się zaniepokojony, niepewny, zestresowany. Według niego jedynym wyjściem jest zostawienie czegoś dobrze znanego – swojego zapachu.
         Może to zrobić poprzez ostrzenie pazurków w widocznym dla nas miejscu, obcieranie się policzkami o naszą twarz, nogi stołu itp. albo załatwiając się np. do butów.
         Najlepszym rozwiązaniem jest po prostu chowanie butów gości w bezpieczne miejsce i zapewnienie kotu miejsca, gdzie może się ukryć i przeczekać wizytę ludzi.
         Można również zastosować syntetyk kocich feromonów Feliway. Środek ten sprawia, że koty czują się zrelaksowane i bezpieczne. Środek ten dostępny jest w aerozolu jak również w atomizerze elektrycznym, jak środki przeciw komarom.
         Należy rozpylić go w mieszkaniu przed przyjściem znajomych albo podłączyć do kontaktu i pozwolić działać.
         To pozwoli nam być spokojnym o kolejny mokry prezent pozostawiony przez naszego pupila w obuwiu gości.
             Niestety nie ma innego sposobu perswazji działanie kota jest wymuszone instynktem – jest przyzwyczajony do swoich domowników i podobnie jak ludzie nie wszystkich toleruje, zwłaszcza tych wyróżniających się odmienną gamą zapachów.

piątek, 21 czerwca 2013

Ropna wydzielina z oczu kota

 - czy to koci katar?

          O czym może świadczyć biała wydzielina wypływająca z oczu kota?
W jaki sposób leczyć tę chorobę, jeśli krople nie skutkują?
Koci katar jest jedną z najczęstszych chorób młodych kociąt, zwłaszcza tych adoptowanych ze schronisk lub przebywających w dużych grupach.

         Koci katar jest jedną z najczęstszych chorób młodych kociąt, zwłaszcza tych adoptowanych ze schronisk lub przebywających w dużych grupach.
         Czynnikami wywołującymi koci katar są wirusy (Herpeswirus FHV, Kaliciwirus FCV) atakujące górne drogi oddechowe oraz spojówki. Choroba jednakże może być też wywoływana przez inne czynniki zakaźne, na przykład przez Chlamydie.
         U młodych zwierząt infekcja może przebiegać bardzo gwałtownie. Zwykle pierwszymi objawami są kichanie i surowiczy wypływ z worków spojówkowych, który w wyniku wtórnej infekcji bakteryjnej bardzo szybko przekształca się w wyciek ropny, często doprowadzający do zlepiania powiek.
          W niektórych przypadkach obserwuje się ślinotok oraz nadżerki na języku. Choroba charakteryzuje się wysokim stopniem zakażalności wśród kociąt, natomiast zwierzęta dorosłe są oporne na tą infekcję - przechorowanie lub kontakt z wirusem w okresie młodości powoduje wykształcenie u kota trwałej odporności.
          Nie bez znaczenia jest też immunoprofilaktyka (czyli zrozumiale, przeprowadzanie szczepień ochronnych).
          Leczenie uzależnione jest od stopnia nasilenia objawów. Jeżeli infekcja ogranicza się do wypływu z oczu - często wystarcza terapia miejscowa i zastosowanie odpowiednich kropli.
          UWAGA!
                       przestrzegam przed podawaniem kropli we własnym zakresie, wiele z łatwo dostępnych preparatów zawiera leki, które w przypadku tej infekcji mogą doprowadzić do zniszczenia rogówki i w konsekwencji utraty wzroku.

          Jeżeli wypływowi towarzyszą objawy kataru (kichanie, zlepione nozdrza, kaszel, szmery w drogach oddechowych), koniecznym staje się wdrożenie antybiotyków podawanych ogólnie.
          W ciężkich stadiach może dochodzić do ubytków i owrzodzenia rogówki, a niekiedy do całkowitego zniszczenia gałki ocznej.
          W poważnie zaawansowanych przypadkach konieczne staje się więc, oprócz ogólnej antybiotykoterapii, także rozpoczęcie nakierowanego specjalistycznie leczenie okulistycznego. Niezwykle ważnym elementem walki z wirusem, niezależnie od stopnia intensywności objawów, jest immunostymulacja.
          Antybiotyki niestety nie działają na wirusy, stosuje się je jednak, dla ochrony zwierzęcia przed wtórnymi infekcjami, które powstają na wskutek uszkadzania tkanek przez namnażające się wirusy. A te z kolei organizm musi zwalczyć sam, poprzez uruchomienie naturalnych procesów odpornościowych i wytworzenie swoistych przeciwciał.
          Stosuje się więc substancje wzmagające odporność (β-glukan, lizyna, specjalne szczepionki indukujące niespecyficzne mechanizmy odpornościowe) a w ciężkich, opornych na leczenie przypadkach – podaje się także interferon.
          Ponieważ zwalczenie wirusa (zwłaszcza po cięższych zachorowaniach) jest rozciągnięte w czasie, objawy kichania i wypływu z worków spojówkowych mogą utrzymywać się stosunkowo długo - nawet do kilku tygodni – i to oczywiście nawet u pozornie zdrowych kociąt.


czwartek, 20 czerwca 2013

Uraz miednicy u kota w wyniku potrącenia


– jak pomóc zwierzakowi?

          Często się zdarza, że nasz kot robiący samodzielne spacery zostaje potrącony przez jakiś pojazd, bądź potraktowany butem przez jakiegoś dobrego człowieka. Kot naszej czytelniczki najprawdopodobniej w wyniku potrącenia doznał urazu miednicy. Od tego czasu ma problemy z trzymaniem moczu, oddawaniem stolca, brakiem czucia. W jaki sposób postępować z takim kotem?

           Kot naszej czytelniczki trzy tygodnie temu wrócił do domu ze złamaną miednicą. Nie chodził, nie miał czucia w ogonie, nie trzymał moczu i w ogóle nie oddawał stolca. Początek tych dolegliwości był bardzo zły, ale kot szybko zaczął samodzielnie chodzić. Nadal pozostaje problem z oddawaniem moczu i stolca. Ogon nadal bezwładnie zwisa. Opiekunka codziennie odwiedza z nim codziennie weterynarza, który wypróżnia mu pęcherz i robi lewatywę. Trzech różnych weterynarzy twierdzi, że kotek ma dużą szansę, żeby z tego wyjść. Kot nie otrzymuje żadnych leków - jedynie 2 razy dziennie syrop, żeby nie miał zatwardzenia.

 

Odpowiedź weterynarza

         Jak rozumiem przyczyna tego urazu nie jest znana. Opisane przez Panią skutki zwykle są efektem potrącenia zwierzęcia przez samochód.
         Ważne jest, by wykonać zdjęcia RTG miednicy (które określi dokładne rozmiary uszkodzenia miednicy - ten typ złamania jest stosunkowo łatwy do zdiagnozowania w czasie zwykłego badania klinicznego - oraz odpowie na pytanie, czy wskazana byłaby chirurgiczna stabilizacja złamanych odłamów). Należy również wykonać prześwietlenie kręgosłupa.
          Kot bezwzględnie powinien otrzymywać leki - w takim przypadku podaje się najczęściej leki sterydowe, aby ograniczyć zmiany zapalne i obrzęk w obrębie struktur neurologicznych (tutaj rdzeń kręgowy), które nie tylko utrudniają prawidłowy proces gojenia, ale także mogą powodować uszkodzenie i doprowadzać do zamierania neuronów. Zmniejszą te leki również ból.
         Przestrzegam jednak przed podawaniem leków przeciwbólowych z domowej apteki, większość tabletek przeznaczonych dla ludzi jest dla kotów bardzo niebezpieczną trucizną.
         Zaburzenia wydalania moczu i kału są bezpośrednim skutkiem złamania miednicy i uszkodzenia nerwów.
         Być może lepszą metodą od wyciskania moczu z pęcherza byłoby założenie cewnika, co ograniczy konieczność przewożenia zwierzęcia i zniweluje towarzyszący temu stres.
         Kot powinien mieć maksymalnie uniemożliwiony ruch, najlepiej byłoby go przetrzymywać w transporterze.
         Sytuacja wymaga jednak stałego nadzoru lekarza weterynarii i ścisłego przestrzegania jego zaleceń.
         Czy kot jest w stanie wyzdrowieć - trudno jest powiedzieć na odległość, bez oceny jego stanu klinicznego. Jedne przypadki kończą się szczęśliwie, inne niestety nie.
          Stosunkowo często, nawet po pełnym wyleczeniu, ogon pozostaje bezwładny ( co jest skutekiem uszkodzenia kręgosłupa, nie miednicy).

          Po kilku tygodniach czytelniczka ponownienapisała:

          Witam ponownie.
           Minęły prawie dwa miesiące od wypadku naszego kotka. Byliśmy z nim w klinice weterynaryjnej we Wrocławiu (w sumie odwiedziliśmy już 3-4 weterynarzy), ale niestety prześwietlenia mu nie zrobiono. Twierdzono, że robi się je wtedy, gdy zwierzę kwalifikuje się do operacji. U naszego kotka było już na operację za późno (to jest lekarzy zdanie). Stwierdzono uszkodzenie, a może i zerwanie nerwów. Do weterynarza od jakiegoś czasu już nie chodzimy, bo powiedział, że co było w jego mocy, to zrobił. Kotek nie dostaje już sterydów, mama nauczyła się go wyciskać (sam nie załatwia się nadal), czucie w ogonie nadal nie wróciło. Ogólnie ma się dobrze, bardzo dobrze się porusza, zeskakuje i wskakuje na balkon na parterze. Rodzice uśpienia na razie w ogóle nie biorą pod uwagę, bardzo go lubią. Dla mnie niestety nie jest to już ten sam kot.
          Najgorsze jest to, że kotek po prostu śmierdzi oraz nie wiadomo czy coś z niego nie uleci. Przez to nie jest wpuszczany na kanapę, nie jest brany na ręce, na noc zostaje w przedpokoju (boimy się, że wskoczy do łóżka i uleci mu mocz). Jeżeli chodzi o oddawanie stolca to  od czasu do czasu zostawia "bobki" po domu. Poza tym uważam, że "wyciskanie" moczu nie jest dla kotka przyjemne, a może i niebezpiecznie. Strasznie przy tym jęczy, a domownicy muszą tego wysłuchiwać przynajmniej dwa razy dziennie.
          Ja osobiście proponowałam rodzicom uśpienie kotka. Jego choroba jest nie tylko ciężka we współżyciu z nami, ale wydaje mi się, że i kotek nie jest już tak szczęśliwy jak kiedyś. Zapewne czuje, że nie jest już samodzielny. Zdarza mu się pójść do kuwety i starać coś "wycisnąć", niestety bez skutku.
           Obawiam się też, że kiedy pójdzie na dwór, to inne koty mogą coś mu zrobić, przecież nie jest w pełni sprawny. A nade wszystko najgorsze jest to, że nie jest już tak rozpieszczany jak kiedyś i że spędza noce sam.
           Jak Pani myśli, czy po takim czasie mamy jeszcze liczyć na cud, czy raczej nasz kotek nigdy nie będzie zdrowy?

Odpowiedź weterynarz
           Jeżeli po tak długim czasie nie doszło do przywrócenia prawidłowych funkcji fizjologicznych, prawdopodobnie doszło do całkowitego przerwania włókiem nerwowych w obrębie miednicy. Nie ma zatem większych szans na przywrócenie prawidłowej mikcji i defekcacji.
           Można jeszcze spróbować iniekcji z leków uwrażliwiających pęcherz na impulascję nerwową, ale szansa na powodzenie tego typu leczenia jest raczej niewielka.
           Zwierzę na pewno nie żyje w komforcie.
           Należy jednocześnie pamiętać, że koty nie okazują cierpienia. W społeczności zwierząt każde okazanie słabości skutkuje spadkiem w hierarchii i utratą terytorium łowieckiego, gdyż silniejsze osobniki spychają słabsze w gorsze rejony. Tak działa selekcja naturalna.
           W obecnej sytuacji eutanazja kota może być niestety jedynym rozsądnym wyjściem.
                Odpowiedzi udzieliła:

                                                   Lekarz weterynarii  Anna Włodarczyk