Koszatniczki, choć niezywkle sympatyczne,
mogą dotkliwie ugryźć w stresującej sytuacji. Co wtedy zrobić? Jak postępować?
Opisałam na podstawie własnych doświadczeń.
Kiedy zdarzy się, że koszatniczka
cię ugryzie ( najczęściej przez
przypadek- np. w czasie próby rozdzielenia walczących zwierzątek) podstawową
sprawą jest wypuszczenie
z rany możliwie dużej ilości krwi - trzeba pozwolić jej wypłynąć i jeszcze
wycisnąć (mimo bólu).
Nie wolno tej
krwi tamować!!! Do przemycia warto użyć nanokoloidu srebra, albo olejku z
drzewa herbacianego.
Można użyć wody utlenionej, a nawet właściwe jest zrobienie prania ręcznego- detergenty pomogą oczyścić ranę.
Na zmniejszenie opuchlizny pomagają okłady z liści świeżej kapusty, lekko zgniecionej (żeby sok szybciej wypływał), przynosi to wyraźna ulgę. Najlepiej jeśli ta kapusta nie była poddawana opryskom.
Można użyć wody utlenionej, a nawet właściwe jest zrobienie prania ręcznego- detergenty pomogą oczyścić ranę.
Na zmniejszenie opuchlizny pomagają okłady z liści świeżej kapusty, lekko zgniecionej (żeby sok szybciej wypływał), przynosi to wyraźna ulgę. Najlepiej jeśli ta kapusta nie była poddawana opryskom.
Jeśli chodzi o
środki farmakologiczne, to można zażyć środek przeciwzapalny.
Opuchlizna stopniowo znika , pełna sprawność dłoni (najczęściej właśnie dłonie bywają atakowane) wraca po 2 – 3 tygodniach, podobnie jest z bólem.
Opuchlizna stopniowo znika , pełna sprawność dłoni (najczęściej właśnie dłonie bywają atakowane) wraca po 2 – 3 tygodniach, podobnie jest z bólem.
Gdyby zdarzyło
się jednak, (to wtedy, gdy nie wypuścimy krwi) że wokół rany robi się czerwona
plama i wciąż się rozszerza, to zalecana jest wizyta u lekarza, w tej
sytuacji najprawdopodobniej czeka was zastrzyk przeciw tężcowy i
antybiotyk.
A do
rozdzielania koszatniczek
najlepiej użyć małego ręcznika, albo sitka, takiego jak do herbaty, ale o nieco
większym rozmiarze- skutkuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz