środa, 15 maja 2013

Oswajanie agresywnego psa z gośćmi domu


Ekspert behawiorystka Justyna Marut radzi jak oswoić agresywnego dorosłego psa z gośćmi odwiedzającymi dom. Jak należy zaaranżować spotkanie psa z nieznajomymi, jakich błędów należy unikać?
Potrzebuję fachowej porady. Moi dziadkowie dostali w "spadku" po swojej córce około dwuletniego psa średniej wielkości, który jest  agresywny w stosunku do gości odwiedzających dom dziadków.
Przyczyną tego stanu rzeczy być może jest to, że został kupiony jako malutki, jeszcze ledwo co chodzący szczeniak, a później trzymany i dorastający w małymmieszkaniu w bloku z trójką małych dzieci.
Babcia i dziadek oraz pies przyzwyczaili się do siebie, pies mieszka w dużym domu z ogrodem. Jednak kiedy ktokolwiek przyjeżdża do dziadków i dzwoni do bramki, pies szczeka i jeży sierść.  Z uwagi na agresję psa babcia zamyka go w garażu. Taki schemat jest od zawsze. Ze względu na to, że bardzo lubię psy, chciałam się z nim zaprzyjaźnić jeszcze kilka lat temu, ale z pewnością też przez moją niewiedzę skończyło się to skoczeniem psa na mnie. Od tego czasu nikt z naszej rodziny nie wejdzie do domu dziadków, jeśli babcia nie schowa psa do garażu.
Ze względu na starszy wiek dziadków i różne życiowe sytuacje chcielibyśmy oswoić psa przynajmniej z jedną osobą z rodziny (gdyż byli właściciele mieszkają bardzo daleko i nawet nie zdążyliby przyjechać w razie nagłej potrzeby). Nie wiemy jednak, jak się do tego zabrać. Poleciłam babci, żeby przy najbliższej okazji kiedy tato będzie u dziadków, zostawiła psu do wąchania coś co należy do taty, żeby powoli przyzwyczajał się do zapachu, kolejnym razem żeby wyszła z nim na ulicę na smyczy i na neutralnym gruncie "spotkała tatę", aby pies mógł się przyzwyczaić do obecności taty.
Chodzi mi  o stwarzanie sytuacji,  kiedy pies na smyczy i w kagańcu wchodzi razem z babcią i moim ojcem do domu i przebywa w pomieszczeniu. Co jednak oprócz takich podstawowych technik może Pani polecić, by pies bardziej zapamiętał? Tym bardziej że nam chodzi o sytuacje kiedy babci i dziadka nie będzie w ogóle, więc pies tym bardziej będzie wyczulony na wejście kogokolwiek. Ojciec też nie ma możliwości bycia u dziadków każdego dnia tylko 1-2 razy w tygodniu, więc sprawa też nie jest łatwa. ~Aleksandra
Odpowiedź Justyny Marut - zoopsychologa
Przede wszystkim proszę pomyśleć o podstawowym szkoleniu z zakresu posłuszeństwa. Pies nabierze dzięki temu ogłady, będzie bardziej chętny do współpracy, zacznie myśleć o zadaniu do wykonania a nie o swoich emocjach. Dzięki podstawowym komendom jest nam o wiele łatwiej zapanować nad psem w przypadku stresującej czy nieprzewidzianej sytuacji.
A teraz trochę oczami psa: ktoś dzwoni do bramy, pies zaczyna się denerwować, jeży się, ktoś wchodzi na jego terytorium. Babcia natychmiast do niego podchodzi i zabiera go do garażu - czyli do miejsca gdzie niczego nie może obserwować, nie wie co dzieje się na jego podwórku. To powoduje jeszcze większą frustrację. Mało tego - pies staje się agresywny a człowiek, który do niego podchodzi niejako go za to nagradza. Dlaczego? Ponieważ daje psu kontakt. Wzmacnia jego zachowanie poprzez głos, dotyk, wzrok. W takiej sytuacji należałoby nad psem zapanować za pomocą komend. Pies musiałby coś dla nas wykonać, skupiłby się ma zadaniu. Dodatkowo - gdy pies wykona dla nas np. "siad" osoba, która wchodzi na podwórko powinna rzucić mu smakołyk - po to aby przyjście osoby kojarzyło się psu z miłym wydarzeniem, a nie zamykaniem w garażu. Smakołyk może być rzucony tylko i wyłącznie wtedy kiedy pies się uspokoi - po to, żeby nie nagradzać agresji.


1 komentarz: